Tak, już mnie wzięło. Już kleję świąteczne kartki. A może dopiero? Ale jak tu się powstrzymać, kiedy Piątek Trzynastego wypuszcza taką kwiatowo-świąteczną kolekcję? Dlatego nożyczki poszły w ruch i arkusze wycinanek zniknęły błyskawicznie.
Lubię to skupienie, którego wymagają wycinanki. Nie ma tu oglądania serialu jednym okiem, chyba, że jest to serial, który widzę już milionowy raz i recytuję z pamięci dialogi (przedmąż nienawidzi mnie za Sex and the City i HBO GO za to, że mam wreszcie gdzie katować kolejne odcinki :D). Nabawiłam się niezdrowego nawyku robienia kilku rzeczy na raz i zajmowania głowy wieloma zadaniami, a taka koncentracja na precyzyjnym wycinaniu cudownie oczyszcza myśli. Poza tym, czym innym jest scrapbooking i carmaking, jak nie właśnie wycinaniem, wycinaniem i wycinaniem elementów, które składamy w kompozycję?
Ale do brzegu.
Jest intensywnie czerwono, soczyście zielono i w różano-ostrokrzewowym towarzystwie. Trzy nowe kartki, w tym jedna mapkowa, stworzona na wyzwanie rzucone w facebookowej grupie. Na razie klimaty klasycznie bożonarodzeniowe, ale mam ochotę trochę zaszaleć kolorystycznie. Stay tuned!
Ściskam, Aneta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz