Jedną z rzeczy, z których jestem bardziej dumna, jest pudełko na szpilki z poduszką. Koncepcja do samego końca była zmieniana i ostateczny efekt zaskoczył nawet mnie.
Natchnęło mnie trochę na decoupage, dzięki czemu powstała herbaciarka z moimi ulubionymi delikatnymi spękaniami.
I na koniec małe zamówienie, pudełko świąteczne, ale bez przesady. Nie ma błysków, brokatów, grających choinek i sześciu tysięcy kolorów. Tym razem miał być elegancki minimalizm.
Tyle frajdy z prezentami nie miałam chyba jeszcze nigdy. : )
Pudełeczek nigdy za wiele. :)
OdpowiedzUsuń